06 stycznia 2009, 18:49
1 września
Pierwszego dnia w szkole Sabina spotkała się ponownie ze swoją "kochaną" klasą w niezmiennym od trzech lat składzie:
1. Michał
2.Kasia
3.Hania
4.Anka
5.Sabina
6.Magda
7.Elka
8. Sebastian
9. Lenka
10.Andrzej
11. Paweł
12.Iwona
13.Anita
14. Basia
"Ach taak," pomyślała Sabina,spoglądając na wysoką dziewczynę o kruczoczarnych, kręconych włosach,"Lenka tak się wystroiła jakby szła na dyskotekę...To do niej podobne" Za to Iwona, przyjaciółka Sabiny jak zwykle wyglądała bardzo oryginalnie: pomarańczowa sukienka w kwiaty i czarne buty. Reszta dziewcząt wyglądała bardzo normalnie. Sabina skierowała swój wzrok na Sebka a on spojrzał na nią i uśmiechnął się. Blady rumieniec wlazła na twarz dziewczyny. Nie zdążyła nawet odpowiedzieć uśmiechem a zaczepiła ją Elka
-A co ty się tak wpatrujesz w Sebka? Zakochałaś się czy co?
-Nie... Nie... No co ty... W takim straszydle?-odpowiedziała Sabina.-chyba oszalałaś.
-OK. To chodź do kościoła na mszę.
Sabina sama nie wiedziała do końca jak to się stało że ksiądz nie wyrzucił ich ze mszy.Ale przecież po ponad 2-miesięcznej rozłące z koleżankami miały tyle rzeczy do omówienia. Po mszy poszły do klasy by przepisać plan lekcji. W klasie spotkały także chłopców. Paweł spojrzał od razu z zazdrością na Sebka z którym rozmawiała Sabina. Podszedł do niej i zapytał:
-Cześć! Jak ci minęły wakacje???
-Wporzo.-odpowiedziała półsłówkiem Sabina.
Mamy, które były na rozpoczęciu roku zaczęły rozmawiać z panem na temat wycieczek,klasa zajęła się sobą. Musieli opowiedzieć sobie najnowsze kawały i śmieszne przygody. Nawet się nie obejrzeli a trzeba było już wracać do domu."Cześć, do jutra, do zobaczenia,ciumki" rozbrzmiałą sala numer 11. Kolejnego dnia mogło być tylko śmieszniej...